To film opowiadający o młodych ludziach, którzy w pogoni za sukcesem zawodowym zapomnieli o życiu prywatnym. Czy któreś z nich zrozumie, co traci nim będzie za późno ?
Twórcami tej prostej, choć przyjemnej w oglądaniu komedii romantycznej są :
- Reżyser : Robert Wichrowski,
- Scenarzystka : Hanna Węsierska,
- Zdjęcia wykonał : Mateusz Wichłacz,
- Montaż : Wojciech Mrówczyński
- Producent : Violetta Furmaniuk-Zaorska
Aktorzy występujący w filmie to :
- Agnieszka Więdłocha jako Mańka (Amanda),
- Mikołaj Roznerski jako Norbert,
- Bartosz Gelner jako Piotr,
- Julia Wieniawa-Narkiewicz jako Lilka,
- Paulina Gałązka jako Kama,
- Małgorzata Foremniak jako Bogna Kot,
- Tomasz Karolak jako Prezes Radosław,
- Jędrzej Taranek jako Kamil,
- Ireneusz Czop jako wujek Mańki,
- Monika Krzywkowska jako ciocia Mańki,
- Tomasz Oświeciński jako trener.
"Kobieta sukcesu" mimo banalnej fabuły jest moim zdaniem uroczą komedią romantyczną. Jest lekka i przyjemna. Można się przy niej zrelaksować i pomarzyć, że "miłość zwycięży wszelkie przeszkody" a partnerzy zrozumieją swoje dotychczasowe błędy i je naprawią.
Zdjęcia do filmu zostały według mnie wykonane bardzo dobrze - aktorzy wyglądają na nich bardzo korzystnie.
Muszę przyznać, że byłam zaskoczona rolą Mikołaja Roznerskiego jako Norberta. Do tej pory ten aktor kojarzył mi się raczej z pozytywnymi postaciami, albo przynajmniej takimi, które miały w sobie pewien urok. W tym filmie, według mnie, zagrał w stu procentach zły charakter - faceta, który w całym tym wyścigu szczurów zapomniał, że relacje z innymi ludźmi są równie, a nawet bardziej ważne niż pieniądze, czy kariera.
Trudno nie wspomnieć o postaci Bogny Kot. Moim zdaniem Małgorzata Foremniak od dłuższego czasu czekała na taką rolę i po prostu się w nią wcieliła. Bez żadnego trudu... z bardzo dobrym efektem.
Uważam, że kreacja Piotra (Bartosz Gelner) jest idealnie wyważona. Jest inteligentny, uroczy i uczciwy, ale przy pierwszej, nadarzającej się okazji bez wahania zaczyna udawać narzeczonego Mańki i czerpać małe profity z tym związane. Nie brakuje mu też wad. Nie jest chodzącym ideałem. Ma swoje sprawy i problemy, przez które może źle wypaść podczas pierwszego wrażenia.
No i jak zawsze nie mogło zabraknąć ... Tomasza Karolaka. Na szczęście tym razem nie wepchnięto go na plakat a aktor pozostał w tle, co dało bardzo pozytywny efekt. Zagrał tyle, ile trzeba bez przyćmiewania głównych bohaterów tak, jak na przykład w filmie pod tytułem "Porady na zdrady". Był tam zaledwie znajomym z pracy głównego bohatera a został uwieczniony na plakatach i próbowano z niego zrobić maskotkę filmu, który jako jedyny będzie rozbawiał. Nie osiągnięto tego, a wręcz popsuto ostatnie szanse na to, by dało się to oglądać.
Chcę jeszcze wspomnieć o tym, jak zaprezentowano Tomasza Oświecińskiego ... rozumiem zamiar (groteska), jednakże było to mało przekonujące. Ten aktor ma zbyt męską budowę, by udawać geja.
Co jeszcze mi się spodobało w tej twórczości ? Reklamy, które są, ale przedstawiono je w tak delikatny sposób, że ktoś ich albo nie zauważy, albo zwróci uwagę i nie będzie mu to przeszkadzało.
A poza tym ... poruszenie tematu zwierząt w schronisku, ich warunków. O tym, że można być wolontariuszem. Mówienie o tym, jak ludzie potrafią być egoistami i zapominać o pupilach - Piotr, który wypuścił psa, który omal nie wpadł pod samochód Mańki.
Sądzę, że warto obejrzeć tę komedię, ponieważ będziecie mogli się zrelaksować, a może też zachęci Was do jakieś małej akcji w kierunku bezdomnych psiaków 😉