Świat Harry’ego Potter’a jest kochany przez wielu ludzi, więc nic dziwnego, że powstały inne filmy z wykorzystaniem tej rzeczywistości. „Tajemnice Dumbledore’a” to trzecia część z serii „Fantastyczne zwierzęta”. Reżyserem trylogii był David Yates. Scenariusz przygotowała (myślę, że się domyślacie) J.K. Rowling. Jedynie w ostatniej części dołączył do pisania wraz z autorką książek Steve Kloves. Muzykę skomponował James Newton Howard. Montaż zrealizował Mark Day. Scenografowie, którzy wzięli udział w tworzeniu tych dzieł to: Stuart Craig, Kate Grimble, Martin Foley, Anna Pinnock. Natomiast Leslie Tomkins, Christian Huband, James Hambidge, Peter Dorme, David Allday, Toby Britton, Guy Bradley, Gavin Fitch, Hayley Easton Street, John King, Huw Arthur, Lydia Fry, Helen Xenopoulos, Sam Leake, Neil Lamont, James M. Spencer, Oliver Goodier, Elicia Scales, Charlotte Malynn wzięli udział w przynajmniej jednej części.
Kostiumy dobrała Colleen Atwood. Dźwiękowcy, którzy
byli przy powstawaniu całej trylogii to: Glenn Freemantle, Niv Adiri, oraz Ben
Barker. Pozostali to: Andy Nelson, Simon Hayes, Ian Tapp, Eilam Hoffman, Mark
DeSimone, Mitch Low, Nick Roberts, Bill Donnelly, Robert Edwards, John St.
Denis, Manuel Vogt, Jeffrey Roy, Mike Tehrani, Alex Stylianou, Benjamin Davier.
Natomiast przy produkcji całej serii byli: Steve
Kloves, J.K. Rowling, David Heyman, Lionel Wigram, Tim Lewis, Neil Blair.
Dalsza część zespołu produkcji to: Rick Senat, Michael Sharp, Brandon Norris,
John Bernard, Danny Cohen, Josh Robertson, Rob Silva, Vinay Gautam, Courtenay
Valenti.
Głównym aktorem trylogii był Eddie Redmayne w roli
Newt’a Scamander’a. Wcielił się w magizoologa, czyli opiekuna magicznych
zwierząt, które były rzadko spotykane i wymagają wyjątkowej troski, by nie
przestały isnieć. W swoich poszukiwaniach natknął się na niebezpieczą istotę –
obskurusa. Ten byt pasożytował na czarodzieju, lub czarownicy tłumiącym swoje
zdolności magiczne[1].
W tym przypadku ofiarą padł Credence Barebone (w tę rolę wcielił się Ezra
Miller) spokrewniony z rodziną Dumbledore. Postać Albusa zagrał Jude Law a jego
brata Abertforth’a – Richard Coyle.
Kolejnym ważnym bohaterem tej serii był Gellert
Grindelwald. Co moim zdaniem ciekawe w dwóch pierwszych częściach jego rolę
odgrywał Johnny Depp. W ostatniej zaś Mads Mikkelsen. Prawdopodobnie mogło to
mieć jakiś związek z procesem między Depp’em a Amber Heard, ale nigdzie nie
znalazłam potwierdzenia tej hipotezy, więc nie będę rozsiewać plotek. Niemniej
uważam, że była to dobra zmiana. Jestem fanką twórczości Johnny’ego Depp’a i
bardzo się ucieszyłam, gdy go zobaczyłam, ale fabuła potoczyła się w taką
stronę, że Mads Mikkelsen bardziej pasował do tej postaci. Choć czuję pewien
niesmak, ponieważ nie lubię, kiedy w trakcie zmienia się aktora. Widz
przyzwyczaja się do twarzy i gdy nagle w kolejnej odsłonie bez powodu jest inny
odtwórca to jest chwila konsternacji. Moim zdaniem obsada powinna być bardziej
przemyślana.
Nie do końca przekonał mnie jeden z sekretów Albus’a
Dumbledore’a. Moim zdaniem podanie takiego powodu, dlaczego podążał swego czasu
za Gellert’em jest na siłę wprowadzoną poprawnością polityczną. Nie przekonało
mnie też, że to stworzenie (qilin), które miało wybrać istotę uczciwą,
idealnego lidera wybrało właśnie Albus’a. W Harry’m Potter’ze rzeczywiście
pokazał, że jest wybitnym przywódcą, ale czy czystym moralnie? Przecież przez
lata wykorzystywał młodego chłopaka. Z jednej strony chciał unicestwić
niebezpiecznego czarodzieja i mordercę, ale przy tym udawał przyjaciela wobec
zagubionego dziecka. Posłużył się nim dla własnych celów. Moim zdaniem
Dumbledore nie był całkowicie dobry. O czym mówi jego przeszłość. Walcząc z
bratem uśmiercił swoją siostrę. Rozumiem, że to był wypadek, ale jednak kłócił
się na tyle agresywnie, że ktoś został zamordowany.
W serii „Harry
Potter” podobało mi się, że każda część miała zakończenie. Docelowo były
jednością, ale traktowane jak film – wstęp, rozwinięcie i zakończenie, a nie
jak serial – fabuła urywana nagle, by wręcz zmusić widza do kontynuowania
oglądania. Nie lubię takich zagrań, ponieważ jeśli mam nastrój na wkręcenie się
w fabułę na dłużej to wybieram serial. Jeśli pragnę na krótko oderwać się od
rzeczywistości włączę film. Gdy fabuła jest rozwlekana w filmie czuję, że jest
to celowe zagranie – „A bo fani i tak zapłacą za bilety, albo wykupią dostęp do
serwisów udostępniających filmy i seriale to możemy z jednej części nie zrobić
trzech?”. Sądzę, że brak starań w jakościowe wykonanie dzieła jest brakiem
szacunku do widzów.
W „Fantastyczne
zwierzęta: I jak je znaleźć” są praktycznie jedynie zwierzęta. Tytuł nas do
tego przygotowuje, ale po obejrzeniu całej serii wiemy, że w tym wszystkim nie
chodzi o zwierzęta. Są one w tle, niemal nieistotne. Wykorzystane przez twórców
jako lanie wody, granie na czas. Na koniec tej części mamy prawdziwy powód
powstania serii. W drugiej „Zbrodnie
Grindelwalda” rozwinięcie problemu, ale byle nie za dużo, aby zostało coś
na trzecią część. No i w trzeciej „Tajemnice
Dumbledore’a”, gdzie w końcu coś się dzieje.
Filmy nie są wykonane starannie, rozczarowują, ale
producenci mają rację – i tak obejrzymy, bo jesteśmy spragnieni uniwersum Harry’ego
Potter’a. Chcemy wierzyć, że zobaczymy jeszcze coś ciekawego z wykorzystaniem
tego świata. A poza tym nie ma póki co zbyt wielu ciekawych, dobrze zrobionych
filmów fantasy, dlatego zadowolimy się przeciętnymi „Fantastycznymi zwierzętami”.
Bibliografia:
· https://www.filmweb.pl/film/Fantastyczne+zwierz%C4%99ta%3A+Tajemnice+Dumbledore%27a-2022-731997/cast/actors
[Dostęp: 30.06.2022 r.]
· https://www.filmweb.pl/film/Fantastyczne+zwierz%C4%99ta%3A+Zbrodnie+Grindelwalda-2018-730659
[Dostęp: 30.06.2022 r.]
· https://www.filmweb.pl/film/Fantastyczne+zwierz%C4%99ta+i+jak+je+znale%C5%BA%C4%87-2016-697720
[Dostęp: 30.06.2022 r.]
·
https://harrypotter.fandom.com/pl/wiki/Obskurodziciel
[30.06.2022 r.]
Jestem wielką fanką HP, ale Fantastycznych Zwierząt nie trawię, a głównie drugiej i trzeciej części :( słusznie wspomniałaś, że widzowie i tak obejrzą, bo są spragnieni tego magicznego świata, a dla producentów liczą się pieniądze, a nie szacunek zarówno do całej serii HP, jak i do widza. Trzeciej części nie obejrzałam do końca, dłużyło się, zresztą drugiej części nie pamiętałam, bo nie było nic wartego zapamiętania. Jestem bardzo zawiedziona i mam nadzieję, że jeżeli znowu coś powstanie na podstawie HP, będzie to już lepsza produkcja, a nie takie lanie wody tylko dla kasy.
OdpowiedzUsuńJa z drugiej części zapamiętałam wygląd Grindelwald'a. Póki nie zobaczyłam Mads'a w tej roli myślałam, że Johnny Depp dobrze go kreował. Obydwaj stworzyli tę postać w porządku, ale zupełnie w inny sposób ją zinterpretowali.
UsuńZgadzam się że do kina przyciągnęła mnie tęsknota za tym magicznym światem, chociaż ja też bardzo polubiłam zwierzęta w pierwszej części i one też sprawiały że przyciągało mnie to do kina. Szkoda że jest ich coraz mniej. Sama fabuła dla mnie była nudna, film się dłużył i mam wrażenie że oni sami nie mają na to pomysłu. Chcą zrobić 5 części więc na siłę wydłużają każdą żeby o czymś było.
OdpowiedzUsuńCo do wątku miłości Albusa do Gellerta to była ona opisana w książkach "Harry Potter" także akurat ta jedna rzecz nie została wymyślona. :D
Przyznam szczerze, że jestem zawiedziona tym filmem ale spodziewałam się tego. Jego reżyser były też odpowiedzialny za ostatnie części Harrego Pottera, które były najgorsze, najmniej trzymały się książek. Reżyser omijał też fragmenty książki, które bardzo dużo wnosiły do fabuły (jak np dlaczego Voldemort robi to co robi), więc pewnie do samego końca serii Fantastyczne Zwierzęta będą filmami bardzo średnimi na które się pójdzie raczej z sentymentu niż z ochoty.
Ależ się rozpisałam ciekawe czy ktokolwiek to doczyta do końca :D
Ja w pierwszej części czułam niedosyt, ponieważ film miał być o zwierzętach i rzeczywiście pokazano wiele pięknych istot, ale mało o nich opowiadano. Była ciągła bieganina, bo ciągle fabuła podążała do prawdziwego wątku historii. Nie pamiętam, jak nazywał się ten zwierzak, który kradł błyskotki, bo w sumie nic o nim nie wiem oprócz tego, że uwielbiał biżuterię. Jednakże skąd się wziął? Jak Newt go znalazł? Dlaczego jest wymarłym gatunkiem?
OdpowiedzUsuńCo do miłości Albusa do Gellerta musiałam przeoczyć. Teraz uwierzę na słowo, ale jeśli znajdę wolną chwilkę to sobie zerknę do książek. Gdy czytałam książki byłam dzieckiem. Może sobie przetłumaczyłam, że chodziło o przyjaźń. Tak, czy siak dziękuję za czujność ;) I chęć podzielenia się tą informacją :D
Haha mi się udało doczytać :D Bardzo ciekawa opinia :) I naprawdę muszę sobie przypomnieć książki, bo nie pamiętam, czemu Voldemort robił to, co robił. A szczerze mówiąc chciałabym zobaczyć jego historię. Nie jakiegoś Gellerta, który nic nie zdążył zrobić i uciekł zanim cokolwiek się zaczęło, ale Voldemorta, który wstrząsnął światem czarodziejów.