Serial pod tytułem „Firefly Lane”, którego fabułę zawdzięczamy książce Kristin Hannah od samego początku szokuje swoją brutalną prawdą. Kobieta, która w programie telewizyjnym uchodzi za radosną, pełną energii i pewności siebie w przeszłości doświadczyła wiele traum.
Zadania
wyreżyserowania tego trudnego tematu z kategorii dramat podjęli się: Vanessa
Parise, Lee Rose, Peter O’Fallon, Anne Wheeler, Fred Gerber. Scenariusz
przygotowali Maggie Friedman, Marissa Lee, Savannah Dooley, Ilene Rosenzweig,
Barbara Johns, John Sacret Yong. Zdjęcia zrobił Vincent De Paula. Za muzykę
odpowiedzialne były Lisa Coleman, oraz Wendy Melvoin. Przy montażu pracowali:
Lisa Robison, Alison Grace, Lisa Binkley, Jamin Bricker. Scenografia została
stworzona przez Cheryl Marion, Kristinę Lyne, kostiumy natomiast przez Allisę
Swanson. Jedną z producentek była aktorka wcielająca w główną postać Tully Hart
– Katherine Heigh. Pozostali to Peter O’Fallon, Lee Rose, Shawn Willliamson,
Stephanie Germain, Jonathan Shore, Aaron Au, Ryan Silva, a także sama autorka
książki Kristin Hannah. Dźwiękowcy to Kevin Belen, Adam Sharpe, Mark Barry,
Millar Montgomery, Jeffrey Ray, Rob Coxford, Eva Madden, May Guimarães, Dave
Goetter. Jak widać wielu artystów brało udział w tym projekcie na dwóch
stanowiskach, co moim zdaniem świadczy o tym, że twórcy mieli konkretny pomysł,
który realizowali. Było to zaplanowane, uzgodnione, przemyślane. I rzeczywiście
film jest spójny, nie ma momentów „przestoju”, intryguje bez przerwy.
Drugą
główną bohaterką jest Kate Mularkey, w którą wcieliła się Sarah Chalke. Z
przykrością muszę się przyznać, że nie znałam tej aktorki wcześniej, ale myślę,
że nadrobię twórczość, w której występowała. Mężczyzną, który od wielu lat stał
między Tully a Kate był Johnny. Tę postać odegrał Ben Lawson. Matkę Tully zagrała
Beau Garrett a rodzicielkę Kate – Chelah Horsdal. Ojca Kate zaprezentował Paul
McGillion, a brata Quinn Lord (młodszy) i Jason McKinnon (starszy). W młodą
Kate wcieliła się Roan Curtis a w nastoletnią Tully – Ali Skovbye. Mówienie kim
jest Marah (Yael Yurman) byłoby małym spoilerem, dlatego wspomnę jeszcze tylko
o Maxie Brody’m, którego zagrał Jon-Michael Ecker, który wcielił się w 29-latka,
mając 38 lat i mnie osobiście nabrał.
Według
Ewy Gassen-Piekarskiej oceniającej pierwszy sezon tego serialu można było
zrobić to dzieło lepiej, a wiele linii czasowych wprowadza zamęt. Moim zdaniem prowadzenie
fabuły w kilku czasach jednocześnie kazało widzowi uważać. Ja oglądałam, jak
zaczarowana. Pochłonęły mnie przekazywane emocje, problemy. W pewnych momentach
odczuwałam silną empatię, utożsamiając się z bohaterkami. Na szczęście w moim życiu
nie było tylu trudnych wątków, jak u np. Tully. Jednak bardzo umiejętna gra
aktorska wciąga nas w tę opowieść o przyjaźni, dorastaniu, relacjach z
rodzicami, robieniu kariery, zawodach nie tylko miłosnych.
W
czasach, gdy żyjemy szybko i jedna kłótnia wystarczy, by zerwać znajomość
sądzę, że warto obejrzeć utwór, który daje przykład, że da się stworzyć wieloletnią
relację. Oczywiście momentami graniczy ona z toksycznością, ale prawdziwy
przyjaciel nie zostawia nigdy w potrzebie. Obejrzyjcie proszę i dajcie znać,
jak Wy odbieracie kontakty przebojowych Tully i Kate.
Bibliografia:
· https://www.filmweb.pl/serial/Firefly+Lane-2021-829586/cast/actors
[Dostęp: 31.03.2021 r.]
· Ewa
Gassen-Piekarska, „Firefly Lane. Zawsze razem?”, Netfilm nr 2, marzec-kwiecień
2021, str. 39