Witajcie ponownie !
Po długiej przerwie wracam z nowym postem !😉
(Mam nadzieję, że tęskniliście chociaż trochę 😜)
Film, który wybrałam do zrecenzowania nosi tytuł „Rezerwat”. Jest to dzieło polskich twórców. Scenariusz napisali wspólnie Łukasz Palkowski i Marcin Kwaśny. Wyreżyserowaniem historii o ludziach, żyjących w dzielnicy Warszawy zajął się również Łukasz Palkowski. Zdjęcia wykonał Paweł Sobczyk, zaś dobraniem odpowiedniej muzyki zajął się Sebastian Krajewski, dźwiękiem - Mateusz Adamczyk, oraz Wojciech Błaszczyk. Za scenografię była odpowiedzialna Joanna Białousz. Kosiumy przygotowała Barbara Łagowska. Za montaż całego filmu był odpowiedzialny Paweł Witecki. Producentami tej kinowej twórczości są : Maja Zielony (kierownictwo), Maciej Ślesicki, Kama Janczyk (wykonawstwo), oraz Jolanta Rojek.
Aktorzy, którzy wzięli udział w tym projekcie :
- Marcin Kwaśny jako Marcin Wilczyński,
- Sonia Bohosiewicz jako Hanka B.,
- Grzegorz Palkowski jako Grześ,
- Artur Dziurman jako Pan Roman,
- Violetta Arlak jako kioskarka Krysia,
- Tomasz Karolak jako Rysiek, chłopak Hanki,
- Mariusz Drężek jako wydawca Marek, kolega Marcina,
- Mikołaj Muller jako fotograf Tadeusz Pakosz.
Premiera w Polsce przypadała na 11 stycznia 2008 roku.
Jednakże inne kraje wcześniej mogły obejrzeć ten film, ponieważ premiera
światowa była 17 września 2007 roku. {Żródło: http://www.filmweb.pl/Rezerwat [21.01.2018 r.]} Uważam to za bardzo dziwne
zjawisko. W innych państwach można najpierw iść do rodowitego kina, a dopiero później
do zagranicznego. Na szczęście z każdym rokiem, te różnice między datami
wystawień danych dzieł kinematografii, są coraz mniejsze.
Film opowiada o mieszkańcach dzielnicy Warszawy – Pragi. Głównymi bohaterami, którzy na początku nie mają ze sobą nic wspólnego, są fotograf Marcin Wilczyński, fryzjerka Hanka B. i młody, rudy chłopak, którego nikt nie lubi, Grześ.
Film opowiada o mieszkańcach dzielnicy Warszawy – Pragi. Głównymi bohaterami, którzy na początku nie mają ze sobą nic wspólnego, są fotograf Marcin Wilczyński, fryzjerka Hanka B. i młody, rudy chłopak, którego nikt nie lubi, Grześ.
Marcin przeprowadza się w gorsze warunki życiowe,
ponieważ dziewczyna, z którą dotychczasowo mieszkał – bogata, wpływowa córka
człowieka na wysokim stanowisku – każe
mu się wyprowadzić z powodu kompromitującego zdjęcia, które zrobił. Sam
posiadał niewielkie zarobki, więc było go stać jedynie na mieszkanie w
kamienicy o bardzo niskim standardzie bytowym.
Przeprowadzając
się doświadczał nieprzyjemnych sytuacji ze strony sąsiadów. Pierwszą z nich
było rozbicie lustra przez niesfornego Grzesia. Marcin bardzo się zdenerwował,
ponieważ nie był przyzwyczajony do takich chuligańskich zachowań. Próbował
ukarać chłopca, ale ten uciekł, więc nie poniósł konsekwencji. Następnie łobuz
ukradł mu aparat – źródło dochodów mężczyzny. W tej sytuacji również udało mu
się uniknąć kary.
Inni sąsiedzi, którzy mogli irytować młodego fotografa
to na przykład pani z kiosku. Młody fotograf kilkukrotnie prosił o odłożenie
Gazety Wyborczej, lecz kobieta z czystej złośliwości tego nie robiła.
Prawdopodobnie miała nadal ją na sprzedaż, ale z przyczyn osobistych nie
chciała mu jej dać. Marcin nie donosił jej plotek i nie wchodził z nią w
dyskusje, dlatego go nie lubiła.
Byli również panowie, ze słabością do alkoholu, którzy
zawsze, kiedy go zobaczyli prosili, aby „kierownik” (tak nazywali nowego
mieszkańca kamienicy) poratował ich kilkoma złotymi. Oczywiście zobowiązani
byli, żeby zachowywać się jak najbardziej uprzejmie wobec swojego darczyńcy.
Jednakże,
kiedy Wilczyński został napadnięty przez młodych mężczyzn, którzy chcieli od
niego pieniędzy, nie stanął w jego obronie nikt oprócz fryzjerki, mieszkającej
nad Marcinem. Możliwe, że nikt z wyjątkiem Hani nie słyszał, że sąsiad jest w
tarapatach, choć jest to mało prawdopodobne.
Problemy
z innymi mieszkańcami Pragi nie były jedynymi zmartwieniami fotografa. Nie mógł
znaleźć pracy, a gdy już mu się udało, okazało się, że jego zdjęcia są za
słabe. Fotografie, które robił były przeciętne, nie zatrzymywały wspomnień, a
jedynie pokazywały szare mury, zniszczoną kamienicę, wybite okna. Natomiast
dowiedział się o talencie chłopaka, który ukradł mu aparat. Otworzyło to dla
niego nową szansę w karierze zawodowej.
Uważam, że film pokazuje w bardzo przyjemny sposób
relacje ludzi, mieszkających w biedniejszym miejscu. Osoby, które nie mogą
pozwolić sobie na luksusowe życie. Zwyczajnych ludzi z problemami. Możemy
zobaczyć, jakie zasady panują w takim środowisku.
Panowie, którzy siedzą na ławce i spożywają alkohol
nie są oczywiście wzorem do naśladowania. Jednakże nie można powiedzieć, że są
oni opryskliwi, czy niegrzeczni. Na pewno do uprzejmości skłania ich chęć
późniejszego poproszenia o jakieś pieniądze, ale niezależnie od przyczyn są
życzliwi. Dla umilenia czasu jeden z nich gra na jakimś instrumencie, w
przypadku tego filmu była to harmonia i śpiewa pieśni ludowe, w których
występują proste rymy i wulgaryzmy.
Fryzjerka Hania podobnie, jak Marcin, czy inni
mieszkańcy kamienicy, nie miała łatwego życia. Związała się z przestępcą, który
w akcie zazdrości ją bił. Nie chciała składać na niego skargi, bo wyszedł
warunkowo z więzienia. Z domu też nie kazała mu się wyprowadzić, bo wiedziała,
że nie miałby, gdzie się podziać. Awanturował się nie tylko z nią. Nikt go nie
lubił, ponieważ ze wszystkimi chciał się bić. Hania B. przez tego człowieka, z
którym łączyła ją niezdrowa relacja zaczęła pić alkohol w dużych ilościach.
Powstawały też plotki, które bardzo psuły reputację kobiety.
Grześ – niegrzeczny chłopak, który
dokuczał Marcinowi okazał się bardzo miłym, utalentowanym młodzieńcem.
Wychowywał się bez ojca. Jego matka stale traciła pracę, lecz kochała syna i
starała się dbać o niego najlepiej, jak potrafiła. Niestety syn nie ułatwiał
jej zadania.
Charakterystyczne dla środowiska biedniejszych ludzi jest to, że zawsze sobie pomagają. Mogą się kłócić, tworzyć jakieś nieprzyjemne plotki, ale jeśli ktoś spoza ich grona będzie chciał skrzywdzić członka tej społeczności to na pewno mu się to nie uda.
Film uznałam za warty obejrzenia i polecam go wszystkim – i tym biedniejszym, aby nabrali do siebie dystansu, odnaleźli swoje odzwierciedlenie i zobaczyli, jak mogą ich postrzegać inne osoby, a także tym bogatszym, z lepszych domów, aby ujrzeli w słabszych od siebie, że nie składają się tylko z wad i potrafią być wartościowymi ludźmi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz