Bajka opowiada o psim aktorze, któremu wmówiono, że jest zmodyfikowany i posiada supermoce, w celu ratowania swojej pani z opresji. Jednak przez nieszczęśliwy zbieg okoliczności zostaje wywieziony z planu filmowego i dowiaduje się, że jest zwykłym zwierzęciem, niczym nieróżniącym się od innych. Brak fałszywych umiejętności nie przeszkadza mu w pozostaniu bohaterem.
Twórcami tego filmu są :
- reżyser - Chris Williams i Byron Howard,
- scenarzysta - Dan Fogelman oraz Chris Williams,
- odpowiedzialny za muzykę : John Powell,
- montażysta : Tim Mertens,
- reżyser polskiego dubbingu : Grzegorz Pawlak,
- scenarzysta - dialogi w polskim dubbingu : Jakub Wecsile.
Głosu użyczyli (polski dubbing) :
- Borys Szyc jako Piorun,
- Julia Kunikowska jako Penny,
- Sonia Bohosiewicz jako kotka Marlenka,
- Tomasz Karolak jako Atylla,
- Wojciech Paszkowski jako reżyser,
- Krzysztof Kowalewski jako gołąb,
- Jerzy Kryszak jako gołąb,
- Robert Górski jako gołąb,
- Krzysztof Stelmaszyk jako Dr Ladazzo.
W pierwotnej wersji :
- John Travolta jako Bolt,
- Miley Cyrus jako Penny,
- Chloë Grace Moretz jako młoda Penny.
Tomasz Karolak jest przezabawny jako Atylla. Borys Szyc - niby on, a jednak go nie poznałam. Sonia Bohosiewicz - szczególnie przez głos polubiłam postać kotki Marlenki.
Moim zdaniem jest to trochę psia wersja "Truman Show" - główny bohater zostaje od małego wychowany na planie filmowym, przypominającym normalny świat. Jednak tak naprawdę jest otoczony aktorami, a ludzie oglądają go w telewizji przez 24 godziny. W przypadku Pioruna show nie trwa całej doby, lecz nagrywają z nim kilka godzin a potem jest on zamykany w samochodzie kempingowym, w którym przebywa samotnie, tęskniąc za swoją panią, o którą zawsze się martwi (przecież tylko on jest odpowiedzialny za jej bezpieczeństwo - tak mu wmówiono).
Bajka również pokazuje, jak kochane, ale także naiwne są zwierzęta. Kotka Marlenka została porzucona, mimo że kiedyś w domu ją uwielbiano. Piorun, nawet po tym, kiedy dowiedział się, że nie ma mocy, nadal uważał, że to on jest zobowiązany stróżować przy Penny.
Ludzie bardzo często wykorzystują tę niewinność. Przygarniają małe kocie, czy szczenię a potem, gdy dorośnie staje się zbyt problematyczne, więc wywozi się je do lasu i zostawia, żeby nagle rozpieszczone zwierzę nauczyło się samo dbać o siebie. To jednak nie jest najgorsze, ponieważ mają one instynkt i w końcu dadzą sobie radę - zdziczeją, przestaną ufać ludziom, zaczną polować na inne zwierzęta ( coś muszą jeść), ale sobie poradzą.
Głęboko zastanawiam się, co mają w głowie osoby, które zostawiają na przykład psa w lesie i przywiązują do drzewa. Liczą, że wspaniałomyślnie przegryzie tę linę ? Rozsupła ją ? Odpowiedź brzmi : Nie, nie zrobi tego. Zwierzę, a szczególnie pies, będzie czekać, bo ono nie wierzy, że na jego miłość można odpowiedzieć takim okrucieństwem. Dobrze... załóżmy, że mamy do czynienia ze złym na przykład kotem, który tłukł wszystkie talerze pozostawione na stole. Pierwsze pytanie : Czemu ten kot tak postępuje ? One wcale nie są wredne, jak ludziom się wydaje. Są mściwe - to można im przyznać, ale zemsta następuje, jeśli najpierw my wyrządzimy im krzywdę. Na przykład Wasz pupil nie chciał czekać aż dostanie jedzenie i zajrzał do garnka ze świeżo zrobionym sosem do spaghetti. Przyłapaliście go i rzuciliście kapciem. W takim przypadku kot będzie się mścił, bo z jego perspektywy on nie zrobił nic złego, zaspokoił swoją główną potrzebę a to Wy wykazaliście się agresją wobec niego. Pies jeśli rzucicie w niego kapciem przestraszy się i nie będzie już Wam ufał tak, jak wcześniej. Będzie zachowywał się normalnie, ale nigdy Wam tego nie zapomni. Dlatego w przypadku psa lepiej położyć na nim rękę i wystarczy powiedzieć stanowczo : Nie. ( On i tak nie rozumie, co powiedzieliście, chodzi o ton głosu, aby pokazywał, że zrobił coś niewłaściwego. Musi być stanowczy. Nawet nie musicie krzyczeć.) Może się zdarzyć, że pies za pierwszym razem nie będzie wiedział, o co chodzi. Wtedy należy powtarzać czynność i w końcu pojmie, że Pan/i złości się, gdy robię tę konkretną czynność.( Jeśli nie jesteście w stanie, nie bijąc zwierzęcia, wytresować go to lepiej nie przygarniajcie, nawet jednego. )
Mój kot ostatnio zobaczył, że na stole leżą trzy plasterki szynki. Był głodny, więc wziął sobie jeden plasterek, odszedł na bok i zjadł. Wiadomo, my nie zjemy już tych dwóch plasterków, ale z perspektywy kota to było logiczne i wyjątkowo grzeczne :
- Wziął tylko jeden plasterek. Zostawił nam dwa pozostałe. Nie wie, że ludzie nie jedzą po zwierzętach. Przecież zwierzęta dojadają po ludziach.
- Nie stłukł talerza, a przecież miał do tego sposobność.
- Był głodny. My też, gdy jesteśmy głodni bierzemy tyle, by się najeść, a resztę zostawiamy.
Nie bójcie się - zwierzę, które nic nie jadło przez kilka dni, nie zje Wam wszystkiego z lodówki, doceni, jedną małą miseczkę codziennie.
Wracając do filmu ...
Kolejną naukę, którą można wyciągnąć z tej bajki jest to, że jeśli ktoś nie jest świadomy, że czegoś nie da się zrobić to najprawdopodobniej mu się uda. Człowiek, który w siebie wierzy jest w stanie zrobić kilkakrotnie więcej niż człowiek, który myśli przeciętnie - innym się nie udało, dlaczego mnie ma się udać ?
Czasami także nie wszystko jest takie, jak nam się wydaje. Mogliśmy widzieć coś "na własne oczy" a tak naprawdę zrozumieć coś zupełnie innego. Tak było w przypadku, kiedy Piorun odnalazł Penny, gdy ona grała swoją rolę z innym psem. Pomyślał przez to, że dziewczynka za nim w ogóle nie tęskniła i gdyby Marlenka nie wytłumaczyła mu, że błędnie odebrał tę scenę to odszedłby nieszczęśliwy. Dlatego UWAGA !!! Najważniejsi są przyjaciele (rodzina, partnerzy również mogą, a nawet powinni być przyjaciółmi).
W trakcie pisania tego posta trochę zboczyłam z tematu, ale pamiętajcie - filmy to nie wszystko. Ważne jest to, co z nich wynosimy. Nie musi to być konkretne przesłanie, mogą to być również emocje na przykład podczas komedii powinien to być relaks, rozbawienie (chociaż z dobrej komedii jesteśmy w stanie wyciągnąć wiele lekcji).
Często autor, tworząc swoje dzieło nie zastanawia się nad tym, co ono za sobą niesie. Widz jest w stanie zauważyć więcej niż reżyser, czy scenarzysta, ale fakt, że inaczej interpretujemy konkretne dzieło nie znaczy, że robimy to niepoprawnie. Każdy ma prawo do swojego spojrzenia na dany problem.