Translate

piątek, 27 lipca 2018

Piorun (2008)

Wytwórnia Walta Disney'a wypuściła kolejne świetne dzieło pod tytułem Piorun. 

Bajka opowiada o psim aktorze, któremu wmówiono, że jest zmodyfikowany i posiada supermoce, w celu ratowania swojej pani z opresji. Jednak przez nieszczęśliwy zbieg okoliczności zostaje wywieziony z planu filmowego i dowiaduje się, że jest zwykłym zwierzęciem, niczym nieróżniącym się od innych. Brak fałszywych umiejętności nie przeszkadza mu w pozostaniu bohaterem.


Twórcami tego filmu są :

  • reżyser - Chris Williams i Byron Howard,
  • scenarzysta - Dan Fogelman oraz Chris Williams,
  • odpowiedzialny za muzykę : John Powell,
  • montażysta : Tim Mertens,
  • reżyser polskiego dubbingu : Grzegorz Pawlak,
  • scenarzysta - dialogi w polskim dubbingu : Jakub Wecsile. 

Głosu użyczyli (polski dubbing) : 
  • Borys Szyc jako Piorun,
  • Julia Kunikowska jako Penny, 
  • Sonia Bohosiewicz jako kotka Marlenka, 
  • Tomasz Karolak jako Atylla, 
  • Wojciech Paszkowski jako reżyser,
  • Krzysztof Kowalewski jako gołąb,
  • Jerzy Kryszak jako gołąb,
  • Robert Górski jako gołąb,
  • Krzysztof Stelmaszyk jako Dr Ladazzo. 

W pierwotnej wersji : 
  • John Travolta jako Bolt,
  • Miley Cyrus jako Penny,
  • Chloë Grace Moretz jako młoda Penny. 

Tak, jak ostatnio oglądałam bajkę w polskiej wersji dubbingowej. Tym razem, jednak nie dlatego, że nie chciałam innej a po prostu nie znalazłam jej w języku angielskim. Widziałam tylko 10-minutowy fragment, bo byłam bardzo ciekawa głosu Johna Travolty jako głównego bohatera, ale więcej w nim mówiła Penny, czyli Miley Cyrus. Muszę przyznać, że osobiście wolę nasze, polskie wydanie. 
Tomasz Karolak jest przezabawny jako Atylla. Borys Szyc - niby on, a jednak go nie poznałam. Sonia Bohosiewicz - szczególnie przez głos polubiłam postać kotki Marlenki.

Moim zdaniem jest to trochę psia wersja "Truman Show"  - główny bohater zostaje od małego wychowany na planie filmowym, przypominającym normalny świat. Jednak tak naprawdę jest otoczony aktorami, a ludzie oglądają go w telewizji przez 24 godziny. W przypadku Pioruna show nie trwa całej doby, lecz nagrywają z nim kilka godzin a potem jest on zamykany w samochodzie kempingowym, w którym przebywa samotnie, tęskniąc za swoją panią, o którą zawsze się martwi (przecież tylko on jest odpowiedzialny za jej bezpieczeństwo - tak mu wmówiono).

Bajka również pokazuje, jak kochane, ale także naiwne są zwierzęta. Kotka Marlenka została porzucona, mimo że kiedyś w domu ją uwielbiano. Piorun, nawet po tym, kiedy dowiedział się, że nie ma mocy, nadal uważał, że to on jest zobowiązany stróżować przy Penny.
Ludzie bardzo często wykorzystują tę niewinność. Przygarniają małe kocie, czy szczenię a potem, gdy dorośnie staje się zbyt problematyczne, więc wywozi się je do lasu i zostawia, żeby nagle rozpieszczone zwierzę nauczyło się samo dbać o siebie. To jednak nie jest najgorsze, ponieważ mają one instynkt i w końcu dadzą sobie radę - zdziczeją, przestaną ufać ludziom, zaczną polować na inne zwierzęta ( coś muszą jeść), ale sobie poradzą.
Głęboko zastanawiam się, co mają w głowie osoby, które zostawiają na przykład psa w lesie i przywiązują do drzewa. Liczą, że wspaniałomyślnie przegryzie tę linę ? Rozsupła ją ? Odpowiedź brzmi : Nie, nie zrobi tego. Zwierzę, a szczególnie pies, będzie czekać, bo ono nie wierzy, że na jego miłość można odpowiedzieć takim okrucieństwem. Dobrze... załóżmy, że mamy do czynienia ze złym na przykład kotem, który tłukł wszystkie talerze pozostawione na stole. Pierwsze pytanie : Czemu ten kot tak postępuje ? One wcale nie są wredne, jak ludziom się wydaje. Są mściwe - to można im przyznać, ale zemsta następuje, jeśli najpierw my wyrządzimy im krzywdę. Na przykład Wasz pupil nie chciał czekać aż dostanie jedzenie i zajrzał do garnka ze świeżo zrobionym sosem do spaghetti. Przyłapaliście go i rzuciliście kapciem. W takim przypadku kot będzie się mścił, bo z jego perspektywy on nie zrobił nic złego, zaspokoił swoją główną potrzebę a to Wy wykazaliście się agresją wobec niego. Pies jeśli rzucicie w niego kapciem przestraszy się i nie będzie już Wam ufał tak, jak wcześniej. Będzie zachowywał się normalnie, ale nigdy Wam tego nie zapomni. Dlatego w przypadku psa lepiej położyć na nim rękę i wystarczy powiedzieć stanowczo : Nie. ( On i tak nie rozumie, co powiedzieliście, chodzi o ton głosu, aby pokazywał, że zrobił coś niewłaściwego. Musi być stanowczy. Nawet nie musicie krzyczeć.) Może się zdarzyć, że pies za pierwszym razem nie będzie wiedział, o co chodzi. Wtedy należy powtarzać czynność i w końcu pojmie, że Pan/i złości się, gdy robię tę konkretną czynność.( Jeśli nie jesteście w stanie, nie bijąc zwierzęcia, wytresować go to lepiej nie przygarniajcie, nawet jednego. )

Mój kot ostatnio zobaczył, że na stole leżą trzy plasterki szynki. Był głodny, więc wziął sobie jeden plasterek, odszedł na bok i zjadł. Wiadomo, my nie zjemy już tych dwóch plasterków, ale z perspektywy kota to było logiczne i wyjątkowo grzeczne :

  1. Wziął tylko jeden plasterek. Zostawił nam dwa pozostałe. Nie wie, że ludzie nie jedzą po zwierzętach. Przecież zwierzęta dojadają po ludziach. 
  2. Nie stłukł talerza, a przecież miał do tego sposobność. 
  3. Był głodny. My też, gdy jesteśmy głodni bierzemy tyle, by się najeść, a resztę zostawiamy. 
Do tego dodam, że mój kot nie jest pupilem domowym, nie wychowywał się od małego z nami. Przygarnęliśmy go, ponieważ błąkał się porzucony. Był wychudzony. Mieliśmy jednego psa, który mało jadł, jego jedzenie często się marnowało. Tak naprawdę to obydwaj jedzą mniej niż jeden duży pies.
Nie bójcie się - zwierzę, które nic nie jadło przez kilka dni, nie zje Wam wszystkiego z lodówki, doceni, jedną małą miseczkę codziennie.   

Wracając do filmu ...
Kolejną naukę, którą można wyciągnąć z tej bajki jest to, że jeśli ktoś nie jest świadomy, że czegoś nie da się zrobić to najprawdopodobniej mu się uda. Człowiek, który w siebie wierzy jest w stanie zrobić kilkakrotnie więcej niż człowiek, który myśli przeciętnie - innym się nie udało, dlaczego mnie ma się udać ? 

Czasami także nie wszystko jest takie, jak nam się wydaje. Mogliśmy widzieć coś "na własne oczy" a tak naprawdę zrozumieć coś zupełnie innego. Tak było w przypadku, kiedy Piorun odnalazł Penny, gdy ona grała swoją rolę z innym psem. Pomyślał przez to, że dziewczynka za nim w ogóle nie tęskniła i gdyby Marlenka nie wytłumaczyła mu, że błędnie odebrał tę scenę to odszedłby nieszczęśliwy. Dlatego UWAGA !!! Najważniejsi są przyjaciele (rodzina, partnerzy również mogą, a nawet powinni być przyjaciółmi).



W trakcie pisania tego posta trochę zboczyłam z tematu, ale pamiętajcie - filmy to nie wszystko. Ważne jest to, co z nich wynosimy. Nie musi to być konkretne przesłanie, mogą to być również emocje na przykład podczas komedii powinien to być relaks, rozbawienie (chociaż z dobrej komedii jesteśmy w stanie wyciągnąć wiele lekcji).
Często autor, tworząc swoje dzieło nie zastanawia się nad tym, co ono za sobą niesie. Widz jest w stanie zauważyć więcej niż reżyser, czy scenarzysta, ale fakt, że inaczej interpretujemy konkretne dzieło nie znaczy, że robimy to niepoprawnie. Każdy ma prawo do swojego spojrzenia na dany problem.   

piątek, 20 lipca 2018

Dziwolągi/ Freaks (1932)

Film przedstawiający pracowników cyrku. Jednakże nie byle jakich - osoby niepełnosprawne, z deformacjami ciała, niezwykłe. Jednego z nich rozkochuje piękna, lecz okrutna kobieta. Czyni tak ze względu na posiadany przez "dziwoląga" majątek. Planuje jego morderstwo. Czy jej się uda ? Jak zareagują inni, gdy jeden z nich zostanie skrzywdzony ?

Dzieło zostało zakwalifikowane jako dramat oraz horror. W twórczości wyreżyserowanej przez Toda Browninga zagrali :

  • Olga Baclanova jako Cleopatra,
  • Harry Earles jako Hans,
  • Daisy Earles jako Frieda, 
  • Wallace Ford jako Phroso,
  • Leila Hyams jako Venus,
  • Roscoe Atles jako Roscoe,
  • Henry Victor jako Hercules,
  • Daisy i Violet Hilton jako bliźniaczki syjamskie,
  • Josephine Joseph jako pół-kobieta, pół-mężczyzna;
  • Johnny Eck - mężczyzna z połową ciała,
  • Frances O'Connor - dziewczyna bez rąk,
  • Olga Roderick - kobieta z brodą,
  • Prince Randian - człowiek, posiadający jedynie tułów. 

Moim zdaniem film powinien być uznany jedynie jako dramat - porusza ważny problem społeczny, lecz nie jest na tyle brutalny, by nazywać go horrorem. Rozumiem jednak, dlaczego dostał także to drugie miano - dawniej sceny burzowe, gdy próbują zabić drugiego człowieka były uznawane za przerażające. Wystarczyło wywołanie grozy, bądź obrzydzenia u widza, a w tym dziele sama obecność "odmieńców" wzbudzała szok u oglądających.
Twórczość ta w czasach, kiedy została wydana, była kontrowersyjna i poruszała zagadnienie, o którym nikt nie chciał mówić - "o wybrykach natury" takich, jak na przykład pół-kobieta, pół mężczyzna, czy człowiek bez kończyn. Przez brak wiedzy na ich temat ludzie bali się przebywać w ich towarzystwie. Reakcją na to uczucie paradoksalnie nie było unikanie ich, a traktowanie swoich kolegów i koleżanek jako powodu do śmiechu. Wszyscy, którzy odstępowali od normy byli pretekstem do drwin.

Uważam, że warto zapoznać się z tym filmem. Wydaje mi się, że dzięki niemu więcej wiemy i nie ma wśród nas aż tak wielkiej znieczulicy. Oczywiście zawsze mogłoby być lepiej, ale sądzę, że warto być optymistycznie nastawionym, że wszystko idzie w dobrym kierunku.

wtorek, 17 lipca 2018

Koralina i tajemnicze drzwi

Z dedykacją dla Małgosi - mam nadzieję, że będzie usatysfakcjonowana moją recenzją 😃😉

Dziewczynka wraz z rodzicami zamieszkuje w nowym miejscu. Wokół nie ma rówieśników, oprócz jednego chłopca, który nie przypadł głównej bohaterce do gustu. Nie ma również żadnych rozrywek - placu zabaw, czy choćby ogrodu. Znudzona Koralina odnajduje drzwi, które bardzo ją intrygują i postanawia przez nie przejść. Tam odkrywa nowy świat, gdzie wszystko jest tak, jak sobie wymarzyła. Jednakże osoby, które się tam znajdują nie są zwyczajni - mają guziki zamiast oczu.

Reżyserem, oraz twórcą scenariusza tej bajki jest Henry Selick. Dubbing polski był pod kontrolą Anny Apostolakis-Gluzińskiej.
Głosu postaciom użyczyli ( w polskim dubbingu ) :

  • Dominika Kluźniak jako Koralina;
  • Jacek Bończyk jako ojciec Koraliny, Charlie Jones;
  • Izabela Dąbrowska jako Mel Jones, mama Koraliny;
  • Mirosława Krajewska jako Panna April Spink;  
  • Krystyna Tkacz jako Panna Miriam Forcible; 
  • Miłogost Reczek jako kot;
  • Grzegorz Pawlak jako Pan Sergiej Alexander Bobinski;
  • Marcin Hycnar jako Wyborne "Wybie" Lovat;
(w języku angielskim ) :

  • Dakota Fanning jako Koralina,
  • John Hodgman jako ojciec Koraliny,
  • Teri Hatcher jako matka Koraliny,
  •  Jennifer Saunders jako Panna April,
  • Dawn French jako Panna Miriam,
  • Keith David jako kot,
  • Ian McShane jako Pan Bobinski,
  • Robert Bailey Jr. jako "Wybie". 
Ten animowany film fantasy zrobił na mnie mieszane wrażenie. Z jednej strony fabuła jest intrygująca, ciekawa, ale na pewno nie dałabym obejrzeć jej małemu dziecku. Już na samym początku zaprezentowane są straszne szczypce składające się z igieł, które niszczą jedną lalkę, by stworzyć nową. Cały proces odbywa się przy ładnej, aczkolwiek niepokojącej muzyce w brudnej, brzydkiej, pełnej pajęczyn chacie.
Moim zdaniem ta bajka nie jest wskazana dla małych dzieci, ponieważ mogą wynieść z niej lekcję, że jeśli będą narzekać na rodziców to zabierze ich potwór. Może wydawać się to super - będą grzeczne. Przecież często mówimy "Bądź grzeczny, bo cię pan/i zabierze.". Jednakże nie chcemy przecież, aby nasze dzieci kształciły się na osoby lękliwe. W przyszłości będą zachowywać się w dany sposób i nawet nie będą rozumieli, czemu tak robią, a będzie to wpojone postępowanie z dzieciństwa. Wszyscy chcemy mieć potomstwo, które wyrasta na pewne siebie, śmiałe, dlatego nie wmawiajmy mu od najmłodszych lat, że porwie ich potwór, gdy doskonale wiemy, że to się nie stanie. Poza tym jeśli będziemy mówić dziecku, że nie wolno narzekać to ono będzie dusić wszystkie negatywne emocje w sobie i nawet jeśli naprawdę coś stanie się złego, o czym powinno powiedzieć to ono będzie się bało. Co więcej jeśli będzie hamować swoje emocje to skutkiem może być złe samopoczucie. Zauważyliście, że mamy coraz większy procent ludzi cierpiących na depresję ?

Pokazując starszemu dziecku tę bajkę sądzę, że może ono wynieść z niej naukę, że rodzice naprawdę starają się nam zapewnić bezpieczeństwo, również finansowe i to, że czasami nie mają dla nas czasu  nie oznacza, że nas nie kochają.

Chociaż rodzice przedstawieni w tej historyjce byli naprawdę opryskliwi i momentami nieprzyjemni. Uważam, że nawet dorośli mogą dzięki niej zrozumieć, że nie powinno się zbyt długo nie zwracać uwagi na dziecko. Nawet jeśli nie zabierze go zły człowiek to może ono od nas się oddalić. Może być tak, że będzie obok nas, a tak jakby wcale go nie było, ponieważ nic o nim nie wiemy. Stanie między nami wewnętrzny, niewidzialny dla oka mur.

Nie wiem, czy Wy też mieliście takie skojarzenie, ale scenariusz przypominał mi lekko inną bajkę, a mianowicie "Alicję w Krainie Czarów". Znudzona mała marzycielka trafia do drugiego świata. Przeżywa różne fascynujące przygody, ale jednak postanawia wrócić, ponieważ chcą ją zamordować. Z tą różnicą, że w "Alicji..." okazało się to snem, a Koralinie się to nie przyśniło.

Natomiast dubbing polski moim zdaniem jest bardzo dobry. (Nie wypowiem się o oryginalnej, angielskiej wersji, ponieważ widziałam tylko zwiastun.)
Jedynie mam zastrzeżenia do Marcina Hycnara. Ma według mnie zbyt charakterystyczny głos i powinien go delikatnie zmieniać. Przez całą bajkę zamiast widzieć małego chłopca widziałam dorosłego mężczyznę. Jest tak też w przypadkach innych postaci z jego udziałem.

Ogólnie film uważam za ciekawy i wart obejrzenia. Posiada mądre przesłanie i na pewno nie jest stratą czasu, choć na pewno nie znajduje się w mojej ścisłej top 10 😏

czwartek, 12 lipca 2018

Pokłosie reż. Władysława Pasikowskiego

Film, który wywołał dużo kontrowersji ze względu na budowanie złej opinii o Polsce.

Franciszek Kalina wraca po latach na rodzinną wieś odwiedzić brata. Na miejscu okazuje się, że mieszkańcy nie cieszą się z przybycia rodaka. Wszystko z powodu braku sympatii do jego członka rodziny Józefa Kaliny, który działa na niekorzyść całej miejscowości.
Józef rozbiera nowo powstałą drogę. Jednakże nie planuje poprzestać na tym. Następnym jego celem jest plac przy kościele.
Osoby, które żyją w tej miejscowości od lat, zaczynają się buntować, że ktoś psuje porządek, o który sami musieli zadbać.
Okazuje się jednak, że nie chodzi tylko o elementy drogi i placu przy kościele. Wieś skrywa wielką tajemnicę, którą mieszkańcy wsi chcą ZA WSZELKĄ CENĘ zachować.

Reżyserem tego filmu jest Władysław Pasikowski, który jest zarazem twórcą scenariusza. Zdjęcia wykonał Paweł Edelman, oraz najważniejszy według mnie od czasu obejrzenia Podatku od miłości -  Jarosław Kamiński jako montażysta.

Główne role zagrali :


  • Maciej Stuhr jako Józef Kalina,
  • Ireneusz Czop jako Franciszek Kalina.

W pozostałych bohaterów wcielili się :


  • Jerzy Radziwiłowicz jako proboszcz,
  • Andrzej Mastalerz jako młody ksiądz,
  • Zbigniew Zamachowski jako sierżant Włodzimierz Nowak,
  • Danuta Szaflarska jako zielarka, która opowiada Kalinom o tajemnicy,
  • Ryszard Ronczewski jako Franciszek Sudecki "Sum" ,
  • Zuzana Fialová jako wnuczka Sudeckiego,
  • Wojciech Zieliński jako wnuk Sudeckiego,
  • Robert Rogalski jako Malinowski (jeden z tych, którzy podkładali ogień).

Uważam, że ten thriller jest wspaniały. Scenariusz jest dobrze przemyślany. Film cały czas trzyma w napięciu. Aktorzy zagrali w nim wyśmienicie. Moim zdaniem Maciej Stuhr pokazał najwyższy kunszt aktorski. Według mnie to jego dotychczas najlepsza rola. Zaczynał przedstawiając młodych, nieśmiałych chłopaków, którzy wpadają w tarapaty. Zagrał amanta w "W planecie singli" - teraz przyszła kolej na chłopa ze wsi w "Pokłosiu". Ja osobiście jestem ciekawa, jakie zlecenie przyjmie jako następne - na pewno wystąpi rewelacyjnie.

Niestety niektórzy nie docenili oddania się roli przez aktora, który miał później problemy, ponieważ wziął udział w niewygodnym wizerunkowo filmie. Ludzie nieprzychylnie na niego patrzyli. Nie rozumieli, że to wymyślony scenariusz. Nie przedstawia on prawdy. Owszem historia jest zaczerpnięta z życia, lecz mężczyzna, który odtworzył cmentarz żydowski spotkał się ze zrozumieniem. [To przeczytałam na forum na filmwebie : https://www.filmweb.pl ]

W tym utworze twórcy chcieli stworzyć dla swoich widzów kreację, która ich zaciekawi. Niestety II wojna światowa dla nas Polaków jest zbyt świeżym tematem i wciąż wzbudza w nas głębokie emocje. Lubimy dzielić - Polacy byli tymi dobrymi a Niemcy tymi złymi - jednakże, jak powiedział Maciej Stuhr do Kuby Wojewódzkiego : "Wojna lubi ubrudzić." - to znaczy, że nawet dobrzy ludzie, gdy zostają do tego zmuszeni są w stanie dokonać czynów, których nigdy, w normalnych warunkach by nie dokonali. Dlatego nie można mówić, że tylko jedna ze stron postępowała w niewiarygodny sposób. Ci "dobrzy" też nie zawsze działali w sposób honorowy. Musimy w końcu nabrać dystansu i to przyznać.
Maciej Stuhr miał również kłopoty z ofertami kinematograficznymi w Polsce. Postanowił, więc przyjąć pracę od rosyjskich producentów kręcących film akcji, mimo że wcześniej nie miał za bardzo z nimi do czynienia. (Z żalem stwierdzam, że widziałam tylko fragment, więc się nie wypowiem.)  [Informacje zaczerpnięte z programu Kuby Wojewódzkiego w rozmowie z Maciejem Stuhrem. Podaję Wam link byście mogli sami posłuchać, o czym mówili : https://player.pl ]     

Ciekawostka :

Maciej Stuhr, aby scena bójki wyglądała wiarygodnie naprawdę uderzył Ireneusza Czopa, ponieważ nie był w stanie zadać fałszywego ciosu (zawsze to on grał bitego). [Informacja również z programu.]

Dlaczego oglądam sama filmy ?

"Dlaczego zostawił walizkę ?"
"Okradną go."
"No i mówiłam. Okradli."
A także :
"ZABILI PSA !!! ******"

I na koniec ... moim zdaniem najlepsza recenzja tego dzieła - mój tata mówiący :
"Nawet nie wiedziałem, że Polacy taki film potrafią zrobić."

czwartek, 5 lipca 2018

Życiowo, nie filmowo

Na moim blogu możecie przeczytać o filmach, a także o książkach. Jednakże tytuł bloga brzmi Bo filmy to za mało. Kinematografia bardzo dobrze nas rozwija, wpływa na nas pozytywnie, ale najważniejsze jest to, co dzieje się wokół nas. Dlatego chciałabym Wam opowiedzieć o trzech specyficznych rodzajach dziewczyn, które zaobserwowałam raz w klubie.
Nie myślcie, że wszystkie panie się tak zachowują. Próbuję jedynie zwrócić Waszą uwagę na takie niemile widziane postępowanie.

Pierwszym typem pani jest :
Kroplówka (przydomek nadany przeze mnie) - jest to dziewczyna, która nie potrafi odłożyć swojego trunku. Cały czas sączy go, obserwując uważnie, co dzieje się dookoła, lekceważąc pana, który ją adoruje.
Prawdopodobnie klubowiczka próbuje dać towarzyszowi do zrozumienia, że nie jest nim zainteresowana, lecz on nie rozumie aluzji. Najprościej byłoby powiedzieć wprost. (Czasem działa.)
Dostała ode mnie miano kroplówki, ponieważ sączyła swoje piwo przez minimum pięć minut, nie odrywając ust od słomki. Wyglądała, jakby odłożenie szkła miało przynieść jej życiu wielką katastrofę.
Królowa - pani, która uważa, że jest najważniejsza w klubie i jeśli setny raz przechodzi przez centrum parkietu to każdy już powinien wcześniej zrobić jej miejsce (i najlepiej rozłożyć czerwony dywan). Taka kobieta często rozpycha innych klubowiczów na boki, krzycząc :
Halo !; Uważaj ku***; Sorry ! (Nie jest z pochodzenia Angielką.) i najlepsze Przepraszam KU*** !
Ostatnia pani to Tancerka - kobieta, która myśli, że tańczy tak dobrze, że musi zajmować pół parkietu. Rozpycha się łokciami, wpada na innych całym ciałem, ewentualnie depcze Ci po stopach (przecież stoisz na JEJ parkiecie).

Wszystkie te panie niestety zachowywały się tak przez nadmiar alkoholu, lub z powodu nieudanego wieczoru. Sądzę, że niektóre z nich są na co dzień miłymi dziewczynami. Jednakże ... jeśli miałyście złą imprezę to nie psujcie jej osobom w Waszym otoczeniu.


Parasite (2019)

Film, który dostał Złotą Palmę w Cannes oraz cztery główne nagrody na Oscarach w 2020 roku (najlepszy film, najlepszy film międzynarodowy, n...